|
|||
|
2.5 Taktyka fałszowania pomiarów Pomiary można manipulować. Jeśli ma się przyrządy, jeśli wyposażenie i wiedza polskich techników jest tak katastrofalna jak to opisują polscy eksperci to nie ma zgodności co do pomiarów. Zgodności nie będzie jak ludzie dowiedzą się, że nawet pomiary z właściwymi miernikami (pomiar spektralnego strumienia mocy przez antenę-sondę i przenośny spektralny-analysator ) można łatwo manipulować np. przez: - ochłodzenie miernika o 10 stopni Celsjusza daje 3 dB - dwukrotną różnicę zaniżenia poziomu sygnału (dB, decybel - jednostka logarytmiczna w której skok o 3 dB odpowiada w rzeczywistości podwojeniu - 65 dB jest dwukrotnie mniejsze niż 68 dB) - przez pomiary na statywie w punkcie najmniejszego pola - przez przesunięcie o parę centymetrów można osiągnąć dodatkową dwukrotną różnicę - 3dB. - a także przez zdalne sterowanie - przez komórkę mocy stacji bazowej. Od czasu do czasu dochodzi do mnie, że operatorzy utrzymują, że istnieje obowiązek powiadomienia ich o pomiarach- ja przypuszczam po to by mogli oni zdalnie zmniejszyć moc stacji.. - przez zdalne sterowanie nachylenia wiązki pem. Ponieważ nachylenie jest aktualnie realizowane elektrycznie, można natychmiastowo przed pomiarem zmienić nachylenie wiązki o parę stopni np żeby biła w niebo i już są wyniki całkowicie bezpieczne.. Nachylenie wiązki jest parametrem który operatorzy mogą dowolnie zmieniać i przez to symulować bezpieczne wyniki. - patrz też praktykowane oszustwo przez podawanie mocy wejściowej anteny zamiast mocy promieniowania anteny do środowiska EIRP (EIRP- Equivalent isotropically radiated power. This is the power that would have to be emitted in all directions to produce a particular intensity and so takes account of the transmitter power plus the characteristics of the antenna.) ! - manipulowany może być każdy z parametrów przyjętego modelu pomiarowego, a więc: - typ anteny, jej moc, downtilt anteny, jej położenie i wypoziomowanie, parametry lokalizacji: antena zasłonięta przeszkodą np. budynkiem albo promieniowanie anteny wolne jest od przeszkód itp. różnice wysokości między przyrządem pomiarowym a anteną, odległość od stacji, zabudowanie terenu, nie uwzględnianie odbić. - praktykowane jest też porównywanie natężenia pola e-m żarowki 100 watowej z mocą stacji bazowej o 100 watach. Proszę zaaranżować takie porównanie. Ja jestem gotów siedzieć 8 godzin 7 metrów od żarówki 100 watowej, a ci co chcą udowodnić nieszkodliwość stacji bazowej niech posiedzą 7 metrów od anteny 100 watowej w głównym kierunku jej promieniowania, też 8 godzin. Moc stacji bazowej chętnie nastawię i skontroluję osobiście. - praktykowana kłamliwa manipulacja ( KM ): "Na wieżowcu naprzeciwko instalują stację bazową cyfrowej telefonii komórkowej. Czy mam się temu sprzeciwiać?" praktykowana odpowiedź operatorów: ( KM ): "Nie, bo po co?. Na pewno znajdujesz się dalej niż 50 metrów od anten i na pewno nic Ci nie grozi." Jakie jest przeciętne promieniowanie patrz rys. Jakie są szkody świadczą badania epidemiologiczne Cytat z badań Santini 2002 ".., the of minimal distance of people from cellular phone base stations should not be < 300 m." ![]() Tutaj praktyczne przykłady na granicy polskiej normy Dalsze kłamliwe manipulacje ( KM ): W naszym kraju nie znam przypadku, w którym pomiary natężenia pola e-m wykazałyby, że stacja bazowa GSM może zagrażać zdrowiu ludzi proszę patrzeć zgony w Słupsku, Polanicy, Rybniku itd ( KM ): "Czy mieszkanie w budynku, w którym na dachu jest zainstalowana stacja bazowa, jest bezpieczne? ( KM ): Zdecydowanie TAK. Żadna antena nadawcza stacji bazowej nie emituje istotnych dawek energii pionowo w dół ( KM ): Czy należy się obawiać stacji bazowych zainstalowanych na wieżach postawionych na dachu szpitala? ( KM ): NIE, ponieważ : Natężenie pola elektromagnetycznego w budynku, na którym stoi stacja bazowa jest najmniejsze w porównaniu do całej okolicy. ( KM ): Jakie są zasady projektowania i instalacji stacji bazowych? Są na to odpowiednie normy, ale można podać kilka najprostszych reguł. ( KM ): Stacje bazowe muszą być zainstalowane tak, by ludzie nie mogli znaleźć się bliżej niż 7 metrów od nadajnika." - patrz u góry, kłamstwa mają krótkie nogi - Natężenie pola e-m pod antenami pomimo promieniowania w kierunku głównym odkryte przy pomiarach promieniowania stacji bazowych w NRW - Niemcy dochodziło do 100 000 mikrowatów/m2. Było ono w licznych pomiarach większe niż w głównym kierunku promieniowania. ![]() Tutaj faktyczne wyniki pomiarów Potrzebne do tych badań analizatory spektralne są w Polsce mało stosowane. Dobry sprzęt kosztuje od 20 000 Euro wzwyż.. Tylko zastosowanie ręcznie prowadzonego Spektrum-Analyser, anteny-sondy i pomiar w punktach największego natężenia pola ma sens naukowy- w ramach przyjętego modelu i reguł gry, prawny, a jego wynik służyć może ochronie zdrowia. Zgodnie z powyższym wynika, iż praktycznie wszystkie pomiary w terenie, wykonywane w Polsce mogą mieć złe wyniki ! Polecam tutaj opinie światowej sławy profesora von Klitzinga z Lubeki w Niemczech i usługi pomiarowe jego instytutu badawczego. Profesor von Klitzing jest bardzo otwarty na problemy Polaków Decydujący aspekt, wpływający na ocenę niebezpieczeństwa stacji bazowych nie jest jednak uwzględniany przy pomiarach. Nie mając uznanej teorii działania fal i pól e-m na organizmy żywe przyjęto mylnie, że fale e-m wzdłużne do kierunku rozchodzenia - składowa wzdłużna w równaniach Maxwella nie istnieją, są równe zeru! Z historycznej pomyłki wywodzą się przyrządy pomiarowe mierzące tylko składowe drgające poprzecznie do kierunku rozchodzenia się fali e-m. Przyrządy pomiarowe mierzące promieniowanie e-m wzdłuż kierunku rozchodzenia nie istnieją! Nie ma też żadnego dowodu, jakie składowe pól e-m są niebezpieczne dla organizmów żywych, czy szkodzi częstotliwość zawirowań pól rozchodzących się w kierunku poprzecznym, czy też potencjał skalarny fal rozchodzących się w kierunku wzdłużnym do kierunku rozchodzenia, czy obydwa elementy pola e-m. czy są to fale plazmy według teorii Manczarskiego czy są to elementy rezonansowe Tesli według profesora Meyla Nie ma nawet ogólnie uznanego modelu jak niszczą pola e-m tkanki czy przez siły międzykomórkowe "Van der Waalsa" i "Casimira" - potęgujące się o 10 miliardów przy zmiennym polu e-m o częstotliwości 850 MHz, czyli około przy częstotliwości stacji bazowych. czy tylko przez ruchy cieplne molekuł wody potęgujące się pod wpływem pól e-m czy jak w teorii biofizycznej przez "Peer-Review Proces" co właściwie zostało już sprawdzone w laboratoriach i uniwersytetach na całym świecie. Pewne jest i udowodnione, że źródła pól e-m jak stacje bazowe i komórki, czy telefony bezprzewodowe DECT powodują szkody genetyczne oraz śmiertelne choroby jak rak i inne. Dopóki fizycy nie mają spójnej teorii pól e-m ani uznanego modelu oddziaływania pól e-m w organiźmie żywym ani odpowiednich przyrządów pomiarowych powinni zostać pozbawieni wszelkiego decydującego wpływu na ocenę stopnia zagrożenia przez stacje bazowe, a stacje bazowe powinny zostać unieruchomione. ![]() Raporty o oddziaływaniu na środowisko są niewystarczające, one są obliczane bez deklaracji maksymalnej mocy wejściowej anten oraz bez zabezpieczeń zmian mocy i nachylenia anten co powoduje błędne wyliczenia obszarów bezpiecznych dla ludności według polskiej normy. Dwa szczegóły, robiące z raportów o odziaływaniu na środowisko makulaturę. Oddziaływanie stacji bazowych telefonii komórkowej na środowisko to przede wszystkim wysyłanie promieniowania do otoczenia sztucznie modulowanych, pulsujących pól elektromagnetycznych o charakterystykach obcych dla istot żywych. Na parametry promieniowania słonecznego istoty żywe przystosowywały się miliony lat, na pulsujące sztuczne pola em tego przystosowania niezależnie od wartości natężenia pola nie ma. Norma bezpieczeństwa dla takich pól w Polsce jest wypadkową potrzeb politycznych i wojskowych. Wyodrębnia się w tych polach składowe bezpieczne i niebezpieczne- w zależności od odległości od źródła pola. Pola elektromagnetyczne o parametrach wyższych od dopuszczalnych w wolnej, niedostępnej dla ludzi przestrzeni na obszarze zurbanizowanym, niezależnie od parametrów te pola charakteryzujących, obniżają wartość przyległych działek poprzez ograniczenie wysokości inwestycji budowlanych. Patrz Opinia ekonomiczna (http://iddd.de/umtsno/brodnicawyrok/brodnicapiontekopinia.pdf) prof. zw. dr hab. Franciszka Piontka dotycząca kształtowania się wartości nieruchomości zlokalizowanych w strefie oddziaływania stacji bazowych telefonii komórkowych - na terenie miasta Brodnica, .pdf, 354,9 KB Np.: ponadnormatywne pole em. występujące na wysokościach powyżej 20 metrów, uniemożliwia przyszłe inwestycje na sąsiednich działkach o wysokościach powyżej 20 metrów i tym samym wpływa na plan zagospodarowania przestrzennego i wartość ziemi nie należącej do posiadaczy stacji bazowych telefonii komórkowej czy stacji radarowych, oraz innych źródeł emitujących niebezpieczne pole elektromagnetyczne na obszarze zamieszkałym. Patrz decyzje urzędów w Brodnicy http://iddd.de/umtsno/brodnica.htm a tam np. ostatnie odmowy jak 9,10, czy 11, 12 Z tego względu proponuję całkowity zakaz budowy stacji bazowych telefonii komórkowej w odległości 1 km od budynków mieszkalnych czy osiedli ludzkich ze względu na tłumienie sygnału oraz w odległości 7 km w szczerym polu, gdzie tłumienia przez przeszkody nie ma. patrz Bezpieczna odległość od stacji bazowych http://iddd.de/umtsno/Pomiary/swaha.htm#odl Wartość gęstości mocy pola elektromagnetycznego w miejscach dostępnych dla ludności, a więc np.. na powierzchni terenu czy na balkonach budynków mieszkalnych, itp. ustaloną na poziomie 100 000 mikrowatów na m2 dla częstotliwości telefonii komórkowej jest wartością niechroniącą ludzkie zdrowie. Patrz wyniki badań epidemiologicznych i innych. http://iddd.de/umtsno/odpsejm/hum3.htm#60 Te wartości są poza tym fikcyjne gdyż niezabezpieczone. Patrz raport NIK 2005 strona 8: "Podsumowanie wyników kontroli." (http://bip.nik.gov.pl/pl/bip/ wyniki_kontroli_wstep/inform2005/2005113/px_2005113.pdf) Nie ma zabezpieczenia wyliczonych w raportach o oddziaływaniu na środowisko takich parametrów jak faktyczna moc wejściowa zużywana przez anteny oraz nachylenie anten. patrz raport z Lublina http://iddd.de/umtsno/Lublin/Lublinraport/lublinROSstr9.htm W raporcie autor przyjmuje dla wyliczeń stacji np.: anteny Kathrein 742 270, najniższą moc wejściową np. 25 wat, (dBi 17,2 odpowiada wspólczynnikowi około 52,5 w paśmie pracy 1920-2170 MHz stąd EIRP "tylko" 1291,2 W) a deklaracji mocy wejściowych dla poszczególnych anten nie podaje. Faktycznie jest ta antena skonstruowana przez firmę Karthein na moc wejściową 200 watów! patrz http://iddd.de/umtsno/Lublin/Lublinraport/lublinROSstr20.htm Dwa parametry od których zależy wyliczenie odległości ograniczonego użytkowania nie są unormowane. (polska norma .pdf, 174 Kb) Skontrolowanie mocy używanej przez anteny stacji bazowych telefonii komórkowej powinno być możliwe dla każdej zainteresowanej strony postępowania, a przede wszystkim dla ludności. Ta moc powinna być zadeklarowana jako moc maksymalna i być podstawą w raportach o oddziaływaniu na środowisko. Zwiększenie mocy ponad zadeklarowaną unieważnia wyliczenia obszarów silnie zagrożonych w raportach i powinno być poparte nowym raportem, nową analizą ryzyka dla zdrowia oraz powinno być możliwe skontrolowanie tego parametru przez zainteresowanych np. poprzez sprawdzenie zużycia mocy przez konkretną antenę na odpowiednim zaplombowanym liczniku mocy dla podanej anteny. Zmiana pochylenia anteny tzw. downtilt warunkujący odległość od niebezpiecznego pola em. powinna być też kontrolowana przez zainteresowanych. Mając na uwadze powyższe wynika z tego, że sposób nachylenia anteny powinien być tak rozwiązany, aby można go w celach kontroli zaplombować. Od nachylenia wiązki pola zależą obszary niebezpiecznej ekspozycji, a tym samym zmiana tego parametru powinna być szczególnie dobrze kontrolowana. Ponieważ większość aktualnych anten dla stacji bazowych telefonii komórkowej w Polsce używa modułów pozwalających nastawianie pochylenia anten elektrycznie i zdalnie, proponuję przyspawanie pochylonych anten po okresie wdrożenia. Każde rozwiązanie elektroniczne nie nadaje się do niezależnego, uczciwego skontrolowania ze względu, że dane płynęły by w formie cyfrowej opracowanej przez programy operatorów zainteresowanych fałszowaniem danych. Raporty są też fałszowane w sposób bezczelny jak pokazano w krytyce Raportu Anny Warżały. Raport ten pod względem metodologii, wyliczeń i wniosków nie spełnia kryteriów prawa ochrony środowiska oraz podstaw matematyki i fizyki. Pani Warżała fałszuje zasięg nadajnika rysunkowo, podaje zamiast oznaczeń anten nazwy grup. Można łatwiej zamienić antenę na silniejszą jeśli jest z tej samej grupy i operatorzy takich zmian nie muszą meldować gdyż oznaczenie grupy się nie zmienia. Najważniejszym błędem jest brak sumowania mocy od poszczególnych anten jak wymaga polska norma, czyli nie obliczania przypadku największego możliwego napromieniowania - worst case, w praktyce zasięgi poszczególnych anten muszą być sumowane! Operatorzy w raportach fałszują także wysokości obliczanych domów czy anten Dalsze błędy opratorów przejąłem z kięgi gości podanej przez anonimowego eksperta tutaj jego uwagi Udział ludności ze względu na powyższe, trzeba zapewnić ludziom bezpośredni decydujący udział w pozwoleniach inwestycji telefonii komórkowej wpływających na pogorszenie zdrowia całych pokoleń oraz pogorszenie inwestycji w sąsiedztwie takich stacji. Niech ludzie sami decydują czy chcą się truć czy być zdrowi ! Z drugiej strony stacje emitujące niebezpieczne promieniowanie nie powinny być dozwolone w obszarach skupisk ludzkich. Aktualna sytuacja w miastach jest wypowiedzeniem traktatu o cywilizacji, o państwie, o mieście. Autor proponuje inwestycje w telefonię satelitarną, gdzie stacje przekaźnikowe praktycznie nie obciążają mieszkańców. ![]() jest powoływanie się na prawdziwe fakty i wyciąganie z nich nielogicznych wniosków przyjmujących formę bełkotu naukowego. Ma ona szczególne znaczenie, gdy streszczenia w bazach danych tzw. abstracts nie zawierają elementów krytycznych. W bazach danych jak PubMed przegląda się oczywiście bezpłatne streszczenia, a nie drogie artykuły oryginalne. Przy przeglądzie streszczeń można dojść wtedy do mylnego wniosku, że faktycznie efektów szkodliwych nie ma. Cytując słowa Profesor Sianette Kwee z Danii: - "However, Abstracts do not always tell the real story." ![]() Uważam, że profesor, którego wyniki badań są oczywiste m.in. zgodne z badaniami innych naukowców, ogólnodostępną wiedzą i poparte okresem 20 lat obserwacji nie musi popadać w skrajną ostrożność naukową w wyciąganiu wniosków tym bardziej, iż w tym wypadku taka powściągliwość szkodzi milionom zagrożonych przez promieniowanie e-m ludzi. Profesor Szmigielski w podsumowaniu 20 lat obserwacji w swojej pracy pod tytułem "Carcinogenic potency of microwave radiation" stwierdza "Taking into advance the above, it is reasonable to assume at the present state of knowledge that the epidemiologic evidences still falls short of their strength and consistency required to come to a reasonable conclusion that MW can cause human cancer. Therefore, MW radiation should be still classified in group 3 (unclassifiable as to carcinogenicity in humans) of the IARC classification of human carcinogens."- "Obecny poziom wiedzy i dowody epidemiologiczne są niewystarczające do osiągnięcia konkluzji, która jasno przemawiałaby za możliwością wywoływania przez mikrofale nowotworów u ludzi. Promieniowanie mikrofalowe powinno być dalej klasyfikowane jako grupa 3 (nie sklasyfikowane pod względem wywoływania raka u ludzi) klasyfikacji IARC dotyczącej karcynogenów (związków mogących wywołać ryzyko nowotworzenia) ![]() Proszę zwrócić uwagę na tabelkę z pracy profesora Szmigielskiego zawierającą wyniki dotyczące białaczek: 5-krotny wzrost śmiertelności na białaczki u napromieniowanych poniżej norm ICNIRP i to potwierdzone przez 20 lat badań jest wynikiem alarmującym. Także ogólny, podwójny wzrost śmiertelności jest przy takim okresie czasu dowodem efektu rakotwórczego przez fale mikrofalowe niskiej mocy, ale nie dla profesora w jego podsumowaniu.. ![]() Jak popatrzeć się na materiały uzupełniające do swojej 20-letniej pracy to prof. Szmigielski przede wszystkim podaje pisma klubu biznesowego ICNIRP.. A pracy "Streszczenie 1500 badań badaczy radzieckich" zespołu Hechta -kolegi specjalisty od chronobiologii, oczywiście nie podaje. Dla klubu ICNIRP, dla jego dyskryminujących norm oraz dla nieprawdziwych wypowiedzi Repacholi jest ona zbyt niebezpieczna. Dziesiątki prac radzieckich potwierdzają własne wyniki profesora Szmigielskiego! Więcej na ten temat patrz pod 7.4 Stanowisko prof. St. Szmigielskiego ![]() następny przykład: W streszczeniu pracy projektu Interphone Christensen et al "Cellular Telephone Use and Risk of Acoustic Neuroma" opublikowanej w "American Journal of Epidemiology 2004; 159" autorzy piszą, że ich badania nie potwierdzają związku pomiędzy rakiem ucha a telefonowaniem przez komórkę "The results of this prospective, population-based, nationwide study, which included a large number of long-term users of cellular telephones, do not support an association between cell phone use and risk of acoustic neuroma." ale na stronie projektu interphone, w ramach którego te badania przeprowadzono istniejącej do grudnia 2004, czyli przez okres prawie siedmiu miesięcy można było przeczytać, że efekty biologiczne są - co potwierdza występowanie powiększonych guzów u użytkowników komórek. "The study included 106 cases of incident acoustic neurinoma cases in Denmark diagnosed in 2000-2002 and 212 controls, matched on sex and age. No association was seen between regular mobile phone use and risk of this disease (OR=0.9, 95% CI 0.5-1.6). The average size of tumours was significantly higher, however, for regular users than for non-users (1.66 cm3 vs. 1.39, p=0.03)." Informacja ta w roku 2005 znikła ze strony http://iarc.fr/, (tutaj oryginalna strona z archiwum) ale pozostała na stronie 5 oryginalnej publikacji. "The mean size of the tumors was 1.66 cm3 for regular cell phone users and 1.39 cm3 for nonusers (Wilcoxon test: p = 0.03). The mean size of the tumors of cases who had had a hearing problem for 5 years or more was 1.54 cm3, whereas that of cases with a shorter history or no history of hearing problems was 1.44 cm3 (Wilcoxon test: p = 0.42). The risk of developing a larger acoustic neuroma (with a volume of ?1.51 cm3) was 1.87 (95 percent CI: 0.75, 4.64) for regular users of cell phones in comparison with nonusers or rare users. Increasing duration of use did not increase the risk oflarger tumors significantly (odds ratios were 1.67 for 1?4 years of regular cell phone use and 1.44 for 5 or more years of regular use; data not shown)." ![]() Przypadkowo jest mi dostępna inna praca, którą nadzorował prof. Szmigielski "Immunotropic Effects in Cultured Human Blood Mononuclear Cells Pre-exposed to Low-level 1300 Mhz Pulse-Modulated Microwave Field" Także w jej streszczeniu, wnioski są więcej niż bardzo ostrożne i brzmią jak telewizyjna prognoza pogody. Można by jej nie czytać, gdyż nie chodzi o 20 lat badań, ale o eksperymenty laboratoryjne. Jednak podsumowanie "The results indicate that pulse-modulated microwaves represent the potential of immunotropic influence, stimulating preferentially the immunogenic and proinflammatory activity of monocytes at relatively low levels of exposure." - Pulsujące, modulowane pola mikrofalowe z radaru o bardzo słabym natężeniu mogą mieć wpływ na aktywację odpowiedzi odpornościowej organizmu ludzkiego- rozumię, że te wyniki mogą być dowodem na powstawanie form białaczek bądź AIDS pod wpływem naświetlania polami pulsującymi i mogą one mieć znaczenie dla ofiar radarów starających się o odszkodowanie. Dlatego polecam krytycznym naukowcom zanalizowanie wyników tej pracy. Dla mnie jest ona zbyt specjalistyczna. Na zdrowy rozum Szmigielski przekręca wymowę tych experymentów i w wykładzie "Oddziaływanie biologiczne i ryzyko zdrowotne pól elektromagnetycznych wysokiej częstotliwości (radio- i mikrofalowych)", Stanisław Szmigielski, Elżbieta Sobiczewska prawdopodobnie w związku z experymentami "Immunotropic Effects in Cultured Human Blood..." pisze o "korzystnych efektach" stwierdzając "Wzrastająca intensywność pól RF/MF w środowisku i zwiększające się narażenie ludności na te pola wraz z wprowadzeniem i upowszechnianiem się nowoczesnych systemów telefonii komórkowej czynią koniecznym jednoznaczne określenie bezpieczeństwa stałego przebywania organizmów żywych w takich polach. Z drugiej strony istnieją dane wskazujące na fakt, że energia pól RF/MF może w niektórych warunkach powodować pobudzenie metabolizmu komórek i mieć działanie stymulujące dla układów adaptacyjnych organizmu. Tego typu potencjalnie korzystne efekty energii RF/MF są rzadko przedmiotem systemowych badań." Na zdrowy rozum, czy białaczka jako odpowiedź odpornościowa organizmu jest efektem korzystnym? A więc uwaga ! Streszczenia (abstracts) publikacji z obszaru niebezpiecznych efektów na zdrowie telefonii komórkowej mogą zawierać w decydujących szczegółach zafałszowane wnioski ! ![]() Abstrakt pracy "Mobile Phone Use and the Risk of Acoustic Neuroma" autorów z Karolinska Instytut- KI podany bez daty w American Journal of Epidemiology by the Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health okazuje się pracą doktorską ze stycznia 2005 pana Stefana Lönn, opublikowaną 15 go marca 2005 jako badania Instytutu Karolinska w ramach projektu Interphone. Czy abstrakt tej pracy odpowiada jej treści zobaczymy. Nagłośnienie wyników części 1 z października 2004 okazuje się jak przy eksperymentach Repacholi akcją propagandową według taktyki specjalnej szefa ICNIRP Alhboma, który musiał znać wyniki pracy doktorskiej St. Lönna jak publikował w październiku część 1, patrz też junk science "Czy można w XXI w. podważać opublikowane wyniki badań tysięcy lekarzy, setek profesorów i uczonych? Można: Należy jednak wykazać błędy czy oszustwa we wszystkich tych publikacjach. Należy to zrobić w dyskusji z oskarżanymi o oszustwa uczonymi. I najlepiej w ich obecności. Przy innym postępowaniu - gdy ktoś ignoruje i publicznie dezawuuje wyniki badań bez zapoznania się z nimi - sam stawia się poza gronem uczonych. Dziś już nie dziwi, gdy pisze nieprawdę goniący za "newsem" wyrobnik tabloidów. Gdy jednak podpisuje to znany profesor, to jest mi za niego wstyd. Nie potrafię zrozumieć mechanizmów ani przyczyn takiego odejścia od przyjętej w Europie od 700 lat (a stworzonej przez scholastyków) metody naukowej. Zastosowanie tej metody stworzyło nauki ścisłe. Czemu od tego się odchodzi?" Warszawa 23 kwiecień 2006, Profesor Mirosław Dakowski, fizyk jądrowy, expolecam: Katastrofa w Czarnobylu a rzetelność naukowa, Polemika z atakiem radiofilii w XX rocznicę katastrofy ![]() Czwartą taktyką jest korupcja, przekupstwo przez korporację telefonii komórkowej decydentów, ochrona kupionych ludzi i ich protekcja. ![]() W Niemczech były kanclerz H. Kohl i była pani minister do spraw środowiska A. Merkel przejęli dla ustawy 26 normy przemysłu telefonii komórkowej lansowane przez jego lobbystów z klubu ICNIRP. (Swego czasu prasa fałszywie reklamowała ICNIRP jako organizację ONZ-tu.) Ponieważ Kohl do dzisiaj nie zdradził od kogo dostawał łapówki, a on zniszczył wszelkie dowody swojej działalności, można przypuszczać, że czarne pieniądze, które mu udowodniono, dostał za ustawy pozwalające telefonii komórkowej bezkarnie stawiać maszty na terenie Niemiec, na sierocińcach, na szkołach, na domach starców, na szpitalach. Ustawy ramowe w NRF są tak ściśle zrobione, że tylko trikami można zabezpieczyć okolice przed inwazją masztów telefonii komórkowej. A decydenci twierdzą, że normy są polecane przez WHO- patrz u góry.. ![]() Śmiertelna szkodliwość telefonii komórkowej opartej na promieniowaniu pól elektromagnetycznych wysokich częstotliwości jest udowodniona, ale nie jest akceptowana przez korporacje telefonii komórkowej oraz amerykańskich inwazorów. ![]() Wystarcza udowodnić korumpowanie decydentów przez te korporacje - patrz np. łapówki dla byłego prezydenta Kwaśniewskiego od duńskiego koncernu telefonii komórkowej TDC za otrzymanie licencji na Polskę Żeby zrozumieć jak dochodzi do wydawania pozwoleń na powszechne zastosowanie tak niebezpiecznej technologii jaką jest telefonia komórkowa oparta na pulsujących polach e-m oraz jak niebezpieczny jest parlamentaryzm dla narodu polskiego. Elitarna grupa parazytów z USA mająca monopol na prywatne drukowanie dolarów bez pokrycia, kupuje ważnych reprezentantów w każdym kraju świata. Istotną cechą globalizacji jest wykupywanie ropy, ziemi, rzek, firm, całych krajów, za dolary bez pokrycia przez grupę parazytów z Ameryki. Sadam sprzedawał iracką ropę za euro. Np. w Niemczech za pozwolenie przejęcia kluczowego koncernu niemieckiej technologii Mannesmann-D2 zapłaciło Vodafone zarządowi (panowie Ackermann i Esser) łapówki w wysokości 60 milionów euro! |
||
|
![]() |
||