Pl - De - En | polskie teksty | dalsze miasta | Kontakty | Brodnica | Rybnik | Rzeszów | Słupsk | Warszawa | Ustawy i Wzory | Inicjatywa Demokracji Bezpośredniej | choroba mikrofalowa | ukradli Polskę | Krytyka polskiej normy | Strona Pomiarowa | Wybór protestów w Polsce | self-defence (en)| szkoła (en)| księga gości: "Przeciwko masztom telefonii komórkowej"
| Nowa grupa dyskusyjna Antyatom



Czy Polska to Sejm? Czy Sejm to niedouczone szuje?
Prawo atomowe 13 maja 2011 r. kupione przez mafię
Żądamy ogólnopolskiego referendum !!

Nowa grupa dyskusyjna Antyatom
13 czerwca 2011 roku, po referendum - Włosi zrezygnowali z energetyki jądrowej
Krótki reportaż z Japonii w dzienniku niemieckim ZDF

Gąski: mieszkańcy przeciwko lokalizacji budowy EA
Asse, góra się zapada




Krzysztof Puzyna, w Hamburgu, 22 luty 2007 r.
Hütten 118, 20355 Hamburg, Tel. 004940 342797

http://iddd.de
webmaster@iddd.de

Autor składa serdeczne podziękowania Panu Jerzemu Wojnarowi za korektę.

plik oryginalny, wersja 1.5, 11 kwiecień 2007r., .pdf, 767,5 KB

Mafia atomowa jak jaszczurka bez ogona
część 1, wersja 1.6, 4 marzec 2008 r.
uzupełniona 16. maja 2011 r. / pkt 11d.

Wykaz obrazków
Listy
Spis treści
Wnioski
Streszczenie
Wstęp
Tekst główny
Źródła

Dodatek



Spis treści

1. Przed czym trzęsą się Polacy ?

2. Primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić.

3. Atomowym jaszczurkom ogony odrosły.

4. Błędy w pracach prof. dr hab. Wójcika i dr inż. Strupczewskiego.
4a. Umowa IAEA z WHO zabrania publikacji badań z negatywnymi skutkami napromieniowania.
4b. Białaczki w Elbmarsch, a pożar w elektrowni jądrowej Krümmel (BRD).

5. Koncepcja przerobu służąca produkcji plutonu oraz bomb jądrowych.
5a. Ślady wybuchu bombki atomowej w elektrowni Krümmel zostały zatarte.
5b. Niemcy przeprowadzali eksperymenty z kieszonkową bombą atomową.

6. Wg. Wójcika efekty psychologiczne są najpoważniejszym następstwem wybuchu jądrowego w Czarnobylu..
6a. Dalsze typowe tezy mafii atomowej na przykładzie prac dr inż. Strupczewskiego.
6b. Typowe zagrożenia przez elektrownie jądrowe.
6c. Turcy chorowali i umierali jak psy.
6d. Ja jestem świadkiem.
6e. Pod wpływem promieniowania jonizującego każdy materiał kruszeje.
6f. Elektrownia jądrowa zatruwa bezpośrednio środowisko !
6g. Energia atomowa produkuje gazy cieplarniane !
6h. dalsze skutki produkcji paliwa atomowego.
6
h1. Wydobycie uranu to skażona woda i zatrute rzeki.
6h2. Przeróbka rudy: zostaje uwolniony radon.

6
h3. Nuklearny muł: pyły radioaktywne.



7. Nie ma bezpiecznych dawek napromieniowania.
7a. Nowy model obliczeniowy zagrożeń opracowany przez ECRR.
7b. National Academy of Science, USA potwierdza szczególne niebezpieczeństwo niskich dawek.
7c. Cytaty z artykułu profesora Dakowskiego pomagają odróżnić kłamstwa od prawdy.
7d. Podwyższenie o 10 procent ryzyka zgonu na raka przy znikomych dawkach, ale długotrwałych ekspozycjach.

8. Aby były szyszki w lesie.

9. Nieopłacalność elektrowni jądrowych.
9a. Aktualna sytuacja.
9b. Polska uranu dla elektrowni atomowych nie ma.
9c. Uran wbrew robionemu wrażeniu jako paliwo przyszłości nie jest dostępne na wieczność!
9d. Uranu starczy do 2030 roku.
9e. Przerób paliwa wypalonego, służy produkcji plutonu oraz bomb jądrowych dla terrorystów.
9f. Inne niebezpieczeństwa

10. Polskie rozwiązanie to gaz, geotermia i węgiel.
10a. Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie.
10b. Zlikwidowanie barier inwestycyjnych w geotermii to zlikwidowanie opłat geologicznych, podatku VAT i innych.

11. Za cenę jednej elektrowni jądrowej geotermia daje 40 razy więcej energii niż elektrownia atomowa.
11a. Dezinformacja..
11b. Dlaczego w Europie koncerny energetyczne nazywają prąd atomowy "tanim"?
11c. W Europie duże korporacje dyktują ceny prądu elektrycznego.
11d. Cena prądu atomowego jest konkurencyjna tylko w propagandzie mafii atomowej
11e.
20.05.2011 - Update Cena prądu atomowego jest konkurencyjna tylko w propagandzie mafii atomowej, dokumentacja wideo - po niemiecku
11f.
29.05.2011 - Budowanie atomowego grobowca - gotowy list do panów posłów.

12. Samowystarczalność energetyczna Polski może stać się największą polską siłą. Co my innego mamy?
12a. My mamy gotową energię pod stopami i możemy być wszyscy bogaci.
12b. Dalsze źródła finansowania energii jądrowej.
12c. Przywileje przemysłu jądrowego.
12d. Minister Szyszko - jego błędy będzie finansowało społeczeństwo !
12e. W Niemczech mafia atomowa ma dużo przywilejów.
12f. Koszty składowania odpadów promieniotwórczych.
12g. Koszty związane z wypadkami nuklearnymi.

13. Wnioski.

14. Źródła
15.
Dodatek: ranking awarii elektrowni nuklearnych w NRF, tabela





Wnioski

Energia atomowa nie jest czysta, jest droga, jest na wyczerpaniu i jest szkodliwa dla życia i środowiska. Energia atomowa nie spowoduje obniżenia cen prądu elektrycznego, ale zadłuży następne pokolenia. Jest ona przekrętem dla zupełnego wywłaszczenia Polski.

Prąd atomowy jest brudną i najdroższą formą energii. Do kosztów budowy reaktorów i produkcji prądu z energii atomowej należy dodać koszty powstałe przez zatrucie środowiska i atmosfery przy wydobyciu uranu, przy eksploatacji reaktorów, koszty składowania nuklearnych odpadów, koszty ochrony transportów z radioaktywnymi materiałami, koszty związane z eksperymentami wojskowymi, koszty z przedwczesnym unieruchomieniem reaktorów z powodu wyczerpania się paliwa i znikomej przez to amortyzacji, koszty leczenia chorób związanych z napromieniowaniem, oraz koszty zadłużenia w obcych bankach.

Dziewięć lat po deregulacji rynku na prąd nie ma w dalszym ciągu konkurencji cen na prąd w Niemczech. Kalkulacje na tani prąd atomowy to propagandowa fikcja. W praktyce koncerny nie publikują swoich kalkulacji.

W rzeczywistości "tania" produkcja prądu nie powoduje obniżek cen za prąd dla klientów, gdyż np w Niemczech kartel energetyczny manipuluje te ceny.

Jeden z trików polega na wyłączaniu z sieci elektrowni na węgiel, kupowaniu własnego prądu co powoduje wzrost zapotrzebowania i podłączaniu do sieci drogich elektrowni gazowych.

Powstaje wrażenie, że sensownym zastosowaniem elektrowni jądrowych tłumaczącym niesłychane obciążenia finansowe i zdrowotne i inne, także przyszłych społeczeństw Europy, jest produkcja plutonu i innych izotopów dla broni nuklearnej i eksperymentów z materiałami radioaktywnymi.

Publikacje WHO dotyczące ujemnych skutków napromieniowania są globalnie ocenzurowywane przez IAEA. Prof. Wójcik z PTBR pokazuje, jak przy użyciu pojęć z fizyki, takich jak: przyczyny i skutku oraz statystyki dużych liczb - zaciemnia się i wypacza analizę wpływu na zdrowie po wybuchu w Czarnobylu.

Energia geotermalna - czyli energia wnętrza ziemi jest najczystszą formą energii, której zasoby w Polsce są praktycznie niewyczerpalne.

Strategicznym rozwiązaniem byłoby forsowanie zastosowań polskiego perpetuum mobile - energii geotermalnej przez zniesienie dodatkowych opłat i podatków, zwiększenie wydobycia polskiego gazu oraz rozwój upłynniania węgla jako napędu przyszłości.


Streszczenie

Zaprzeczam głównym tezom Wójcika i Strupczewskiego dotyczącym nieszkodliwości, czystości i składowania radioaktywnych odpadów oraz opłacalności elektrowni jądrowych.

Wójcik i Strupczewski powołują się na niewiarygodne instytucje jak WHO. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) nie publikuje badań o negatywnych skutkach napromieniowania, gdyż ma umowę z IAEA (Agencją reprezentującą interesy przemysłu jądrowego)

Tezy o nieszkodliwości radioaktywnego skażenia, oprócz ciemnych manipulacji, powstają ze względu na metodę obliczeniową.

Zastosowanie nowoczesnej metody obliczeniowej uwzględniającej rodzaj ekspozycji: tej długotrwałej (np.: skażenie mieszkańców w okolicy elektrowni jądrowej) oraz ekspozycji jednorazowej (np.: skażenie w momencie wybuchu bomby atomowej) daje 100 - 1000 razy większe wyniki szkodliwości.

Jeśli wziąć pod uwagę całość łańcucha technologii paliwa atomowego przy użyciu paliw kopalnych to emisja gazów i pyłów do atmosfery, a przede wszystkim dwutlenku węgla CO2 jest większa niż przy użyciu energii odnawialnych. Słabo skażona woda jest wylewana do rzek i mórz, a radioaktywność niszczy każdy materiał ochronny.

Elektrownie jądrowe zatruwają bezpośrednio środowisko !

Opłacalność elektrowni atomowych to kłamstwo. Budowa energetyki jądrowej wiąże się z dalszym uzależnieniem się od dostawcy. Uranu dla elektrowni atomowych w Polsce nie ma. Światowe zasoby uranu są tak małe, że Polsce zabrakłoby paliwa uranowego jeszcze zanim by się nowo pobudowane zamortyzowały. Przyszłe pokolenia spłacałyby długi obcym bankom i musiałyby finansować dodatkowo rozbiórkę unieruchomionych z braku paliwa elektrowni atomowych.

Jak mafia atomowa wygra to zadłuży wszystkich Polaków na setki lat i ukradnie im własne, czyste źródła energii.

Z odnawialnych źródeł energii, najkorzystniejszych dla Polski i - na pierwszym miejscu byłoby zagospodarowanie czystej energii ciepła ziemi. Tą wspaniałą alternatywę panowie wyżej wymienieni w swoich publikacjach wyłożonych w Internecie, przemilczają.

Specjaliści co trzymają się naukowych reguł gry i porównują różne źródła energii nie wymieniając w porównaniach energetyki termalnej, dowodzą, że nie są neutralni, tylko na siłę próbują przekonać do inwestycji w energię jądrową. Oni uprawiają propagandę, a nie naukową informację.

Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie.

Polska Geotermia już jest rzeczywistością, nieograniczone zasoby energetyczne są wykorzystywane przez Geotermię Podhalańską, Geotermię Pyrzyce, Geotermię Mazowiecką, Geotermię Stargard Szczeciński i Geotermię Uniejów !

Typowo polskim rozwiązaniem, zgodnym z zasadą oszczędności energii i pieniędzy byłoby zagospodarowanie najlepszych 20 tyś. starych odwiertów na otworowe wymienniki ciepła.

Inwestycje w geotermię stałyby się gwarancją bezpieczeństwa energetycznego, niezależności, polskiego dobrobytu i polskiej specjalnej technologii przyszłości.

Geotermia to łatwo dostępne w skali polskiej perpetuum mobile. Brak poparcia rządu dla praktycznie nieograniczonych, własnych źródeł energii byłoby zdradą wobec narodu polskiego - szczególnie w kontekście zadłużenia w obcych bankach.

Pierwszym krokiem powinno być powiązanie konsekwencji wynikających z handlu złym powietrzem i wprowadzenie podatku od powiększania efektu cieplarnianego. Im mniej gazów cieplarnianych produkuje określona energia czy urządzenie, tym mniej podatku od zatruwania atmosfery.

Rowery, oszczędne auta, energia ciepła ziemi byłyby wtedy jeszcze tańsze! Tzw. ekogroszek (tabletki paliwowe z miału) - byłby drogi i ludzie by zrozumieli różnicę i potrzebę przejścia na geotermię. Polska przestałaby płacić kary do unii za zatrucie atmosfery i zniknęłaby konieczność przymusowego importu drogiej, czystej energii z unii. Te kary, a będą to miliardy euro pozostałyby w Polsce !

Przy zakupie brudnego paliwa konkretna osoba musiałaby ponieść od razu opłatę związaną z zanieczyszczeniem środowiska. Te opłaty mogłyby zmniejszyć dopłaty do paliw czystych, takich jak geotermia.

Do gazu jest dopłata, bo ma chronić środowisko. Dla geotermii powinna być przynajmniej taka sama dopłata jak do gazu, gdyż geotermia chroni jeszcze lepiej środowisko niż gaz.

Najbardziej ekologiczne źródło energii, ciepło matki ziemi, jest w Polsce obciążone największymi opłatami - opłaty dodatkowe w 2006 roku stanowiły 25 procent.

Jest to niezgodne nawet z tezami aktualnego rządu i pana Jana Szyszko, Ministra Środowiska

"W wykorzystanie energii odnawialnej, jak wynika z obecnych tendencji i rozwoju sytuacji, warto inwestować już,- na poziomie zakładów energetycznych, a także lokalnych."
"..cały czas trzeba mieć na uwadze fakt, iż głównym finansującym będzie społeczeństwo, na które pośrednio w cenach energii lub w wydatkach poprzez pomoc publiczną, przeniesiona zostanie praktycznie całość kosztów ponoszonych przez wytwórców energii. "


Za cenę jednej elektrowni jądrowej daje
geotermia 40 razy więcej energii.

1 tysiąc MW energii w energetyce jądrowej kosztuje około 16 miliardów euro (oczywiście z kredytów bankowych, włączając w to koszty likwidacji po 23 latach, a nie po 50 latach ze względu na wyczerpanie paliwa).

Za te pieniądze moglibyśmy mieć 40 tysięcy MW energii z czystej energii geotermalnej, w tym 20 -30% energii elektrycznej.


Wstęp

Szukając wśród polskich naukowców i lekarzy przeciwników telefonii komórkowej trafiam na ciągle tą samą fałszywą propagandę niby " naukową" i te same nazwiska. Do poszkodowanych i dyskryminowanych, ze względu na wyniki ich badań, polskich naukowców i lekarzy - jak to ma miejsce w starych państwach UE: Szwecji, Danii, Niemczech, Anglii czy Francji itd. - nie dotarłem.

A tu okazuje się, że ci sami ludzie co piszą nieprawdę na temat energii jądrowej, chcą się zagnieździć jako współpracownicy Głównego Inspektora Sanitarnego. Przed takimi adwokatami śmierci trzeba ludzi i polityków ostrzec.

Chcąc nie chcąc wczytałem się w olbrzymi materiał dotyczący energii atomowej.

Powstała naturalna panorama problemu energii atomowej. Było to konieczne. Ponieważ jednak strona iddd.de jest przeznaczona do zwalczenia zabójczej technologii telefonii bezprzewodowej na bazie stacjonarnego promieniowania niejonizującego, pozostawiam wszystkie materiały dotyczącej energii jądrowej, z których korzystałem u mnie na dysku.

Jest to ok. 50 MB. plików. Umieszczenie tego materiału na stronie iddd.de nie jest moim celem. Również podawanie internetowych adresów zewnętrznych wymagałoby ich sprawdzenia. Niestety nie mam czasu aby wykonać taką pracę. Podaję tylko kilkadziesiąt. Kto mi nie wierzy, a mnie poważnie zapyta, temu postaram się wyszukać dalsze materiały z których skorzystałem.

Gdy w roku 1989 przyjechałem do kraju to w "Dzienniku Bałtyckim" mógł to być "Głos Wybrzeża" znalazłem wywiad polskiego lingwisty z Uniwersytetu Gdańskiego. Ten Profesor twierdził, że kaszubski jest niemieckim idiomem, a Kaszubi to potomkowie niemieckich osadników czyli jakoby ziemia kaszubska to niemiecka.

Trochę mnie to zdziwiło, że profesor ani słowa nie wspomniał, że sami Niemcy na ofertę mniejszości kaszubskiej w Polsce przyłączenia Kaszub do Niemiec odpowiedzieli negatywnie: Kaszubów nie chcą, gdyż oni są więcej Polakami niż Niemcami, czyli stanowiliby ryzyko dla młodego państwa niemieckiego.

Później tej odmowy żałowali, ale dokumenty, że Niemcy Kaszubów nie chcieli są, jak też te gdzie opłakują odmowę.

Zarejestrowałem wywody kupionego profesorka jako wskazówkę, że Niemcom odcięte w 1945 roku ogony jak u jaszczurki odrosły i dorabiają do swojej inwazji na wschód pasującą historię.

Rok później, widziałem we wszystkich dużych polskich gazetach całostronne ogłoszenia w formie apeli tzw. największych polskich uczonych i osobistości, o tym, że nie osiągniemy nowoczesnych technologii, jeśli nie pobudujemy elektrowni atomowych.

Znając zwycięski opór społeczeństwa przeciw planom elektrowni jądrowej nad jeziorem Żarnowieckim, pomyślałem sobie, a możecie sobie apelować, ale ogony macie już odcięte.




1. Przed czym trzęsą się Polacy.

W roku 2006 trafiłem na pracę "Vor was zittern die Polen?", Przed czym trzęsą się Polacy - Analiza percepcji ryzyka w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem telefonii komórkowej", Markus A. Grutsch, Andrea T. Thalmann z września 2004 (1) z której wynika, że Polacy boją się więcej telefonii komórkowej niż energii atomowej, ale przede wszystkim boją się przestępczości. Czyli oni już zapomnieli Czarnobyl i opór w Gdańsku i na Kaszubach przeciw elektrowni jądrowej.



2. Primum non nocere - z łac. - po pierwsze nie szkodzić.

8-go stycznia 2007 roku, w poszukiwaniu uczciwych ludzi w Polsce, odwiedziłem stronę Polskiego Towarzystwa Badań Radiacyjnych
( http://ptbr.org.pl/ )

Do odwiedzin przyczynił się też rozprowadzany w Internecie tekst tzw. Rezolucja PTBR
http://iddd.de/umtsno/kamionki/RezolucjaProjekt.rtf (2)

Tekst ten bardzo różni się od Uchwały z Benevento. (3)
http://iddd.de/umtsno/bocian.htm#bene
pomimo że jeden z sygnatariuszy Uchwały z Benevento profesor St. Szmigielski jest członkiem PTBR.

Z tekstu wynika, że ludzie z tytułami w PTBR tzw. naukowcy przeciwnikom stacji bazowych telefonii komórkowej nic nie pomogą.

Oczywiście pomyślałem sobie, przecież mam już negatywne doświadczenia z członkami PTBR Rochalską, Trzaską, Szmigielskim, Zmyślonym i wiem z własnych analiz, że to lekarze z podkomisji zdrowia, Ministerstwo Zdrowia z Prof. dr hab. Zbigniewem Religą, a nie naukowcy z PTBR dali ludziom wspaniałą ustawę o uzdrowiskach, szczególnie jeśli chodzi o rozwinięcie dotyczące strefy ochronnej A i B, jakie zażyczył sobie były Szef Rządu Polskiego Marek Belka w stanowisku rządu z 17 maja 2005 roku.(4)
http://iddd.de/umtsno/odpsejm/3636-x.pdf

Zadałem sobie pytanie ilu z członków PTBR to leczący ludzi lekarze z etyką zawodową Primum non nocere - z łac. - po pierwsze nie szkodzić, jedną z naczelnych zasad etycznych w medycynie. (Autorstwo tej zasady przypisywane jest Hipokratesowi). W Polsce obowiązuje lekarzy przyrzeczenie lekarskie, cytat:

"Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:

.... Służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
- Według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując należny im szacunek;
- Nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;
- Strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić..."


Na podstawie tylko tytułów naukowych i miejsc pracy członków PTBR wchodzących w skład zarządu tego związku, przypuszczam (uwiarygodnione sprostowanie oczywiście zamieszczę), że w zarządzie jest 15 techników i maksymalnie ośmiu lub jeszcze mniej lekarzy:

dr hab. Roman Kubacki, dr hab. Krzysztof Wojciechowski, dr Małgorzata Klimek, dr Krzysztof Pachocki, prof. dr hab. Anna Gasińska, prof. dr hab. Krzysztof Chomiczewski, dr hab. Marek Zmyślony, dr hab. Marek Janiak
( http://ptbr.org.pl/PTBR_oddzialy.htm
oraz
http://ptbr.org.pl/PTBR_Zarzad.htm )

Takie fakty utwierdziły jeszcze moją wstępną ocenę, że większości ludzi z zarządu PTBR zdrowie innych ludzi nic nie obchodzi, gdyż tym się nie zajmują, a z zasadą Primum non nocere czy przyrzeczeniem lekarskim nic wspólnego nie mają.

Znając kolegów techników -młotów jak mają zwyczaj o nas mówić humaniści, zasady Primum non nocere na studiach technicznych nigdy nie uczono, technicy nie wiedzą nawet o co chodzi.

Oni troszczą się bardziej o pola elektromagnetyczne, niż o ludzi, cytat z książki eksperta PEM opublikowany w Internecie bez podania autorstwa, dotyczący zmian przepisów BHP z 2001 roku:

"Nowością jest objęcie ochroną całego zakresu częstotliwości od pól statycznych, aż po 300 GHz." -Czyli dla autora w/w zdania ochroniony został zakres częstotliwości, a nie ludzie !

Takie błędy powstają, jeśli technicy z podświadomością młota, troszczą się bardziej o komórki bezprzewodowe - żeby pracowały bez zakłóceń, niż o komórki ludzkie. Za wyjątkiem, że sami zachorują, np. na bezpłodność lub raka mózgu.

Dla technologii ingerujących w organizmy ożywione wyprowadzono z zasady Hypokratesa Zasadę Ostrożności, sugerującą, że powinniśmy domagać się dowodów na brak zagrożenia od zwolenników produktu czy technologii, zamiast dowodów zagrożenia od potencjalnych ofiar.

Moje stanowisko: ocena ryzyka dla zdrowia publicznego należy do lekarzy a nie do techników i powinna być robiona według zasad lekarskich, takich jak Primum non nocere czy przyrzeczenie lekarskie. Chodzi przecież najpierw o dobro ludzi i inne istoty ożywione, a nie o biznes i nowe technologie.

A jak jest z wiarygodnością członków towarzystwa?

Dla pewności mojej analizy przeczytałem dostępne dla mnie publikacje niektórych członków PTBR, jak:

- dr Małgorzaty Rochalskiej ( doświadczenia z napromieniowaniem polami elektromagnetycznymi roślinek kopiowane z badań radzieckich),
- dr hab. Marka Zmyślonego i zespołu -
http://iddd.de/umtsno/plaza/MedPracy4-2004.pdf (5)
ta praca przeglądowa była podstawą tzw. ekspertyzy Biura Studiów i Ekspertyz z Kancelarii Sejmu, panów Adama Kucharza i Wiesława Staśkiewicza z 31 stycznia 2005 roku. (6)
http://iddd.de/umtsno/odpsejm/+SLD.pdf

Na tę ekspertyzę odpowiedziałem szczegółowo w pracy "Aby ludzie byli zdrowi" (7)
http://iddd.de/umtsno/odpsejm/hum.htm
- Prof. dr Huberta Trzaski SAR ? (8)
http://iddd.de/umtsno/hubtrz.pdf
- listy i prace Prof. Stanisława Szmigielskiego (9)
http://iddd.de/umtsno/bocian.htm
oraz prace wyłożone na stronie PTBR:
http://ptbr.org.pl/
- prezesa Wójcika i dr inż. A. Strupczewskiego.

20 Lat po awarii w Czarnobylu: co dziś wiemy o następstwach zdrowotnych?
Julian Liniecki i Andrzej Wójcik, 21 marca 2006 r. (10)

Czysta i bezpieczna? Elektrownia jądrowa w Polsce
Białaczki dziecięce wokół elektrowni jądrowych
Andrzej Wójcik, 11 marca 2005 r. (11)

Awaria reaktora w Czarnobylu: przyczyny i skutki
Andrzej Wójcik, 25 kwiecień 2006 r. (12)

Bezpieczeństwo elektrowni jądrowych
Dr inż. A. Strupczewski, 11 marzec 2005 r. (13)

Porównanie zagrożeń związanych z różnymi źródłami energii elektrycznej
Dr inż. A. Strupczewski, 11 marzec 2005 r. (14)

Prace Prezesa Zarządu Profesora dr hab. Andrzeja Wójcika (10), (11), (12) oraz członka związku dr inż. A. Strupczewskiego (13), (14) potwierdzają moje najciemniejsze uprzedzenia o mafii atomowej w Polsce, o nieuczciwych naukowcach, o zrobionych pod polityczne układy lewych ekspertyzach.

Odpowiadam na nie przekazując fakty, które dobitnie świadczą o fałszywości ich tez.


3. Atomowym jaszczurkom ogony odrosły i trzeba je odciąć ostatecznie !

"Prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski o Czarnobylu : I co ? I nic. Zginęło 31 osób - mniej niż w zawalonej w styczniu br. hali w Chorzowie. Niebezpiecznie skażony został niecały kilometr kwadratowy ziemi. To wszystko !" z wywiadu z profesorem na http://polityka.pl/

Cytat z "Katastrofa w Czarnobylu a rzetelność naukowa"(15)
Polemika z atakiem radiofilii w XX rocznicę katastrofy:

"Czy można w XXI w. podważać opublikowane wyniki badań tysięcy lekarzy, setek profesorów i uczonych? Można: Należy jednak wykazać błędy czy oszustwa we wszystkich tych publikacjach. Należy to zrobić w dyskusji z oskarżanymi o oszustwa uczonymi. I najlepiej w ich obecności. Przy innym postępowaniu - gdy ktoś ignoruje i publicznie dezawuuje wyniki badań bez zapoznania się z nimi - sam stawia się poza gronem uczonych. Dziś już nie dziwi, gdy pisze nieprawdę goniący za "newsem" wyrobnik tabloidów. Gdy jednak podpisuje to znany profesor, to jest mi za niego wstyd. Nie potrafię zrozumieć mechanizmów ani przyczyn takiego odejścia od przyjętej w Europie od 700 lat (a stworzonej przez scholastyków) metody naukowej. Zastosowanie tej metody stworzyło nauki ścisłe. Czemu od tego się odchodzi ? "

Profesor Dr. hab. Mirosław Dakowski
Fizyk jądrowy
Warszawa 23 kwiecień 2006

W Polskim Towarzystwie Badań Radiacyjnych jest dużo ludzi z branży elektroskażeń, norm i przepisów BHP. To oni powinni podchodzić bardziej odpowiedzialnie do dyskusji.

W przeczytanych pracach zauważyłem taktykę stosowaną od dawna przez mistrzów demagogii takich jak Goebbels czy aktualnie przez mafię telefonii komórkowej z oszustami wyborczymi z komisji infrastruktury na czele z lobbystą Antonim Mężydło z PiSu i Ministrem Środowiska Janem Szyszko też z PiSu. (30)

http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr5/INF-110

... - Mam na myśli taktykę palenia książek patrz -
"Taktykę Urzędu do Spraw Ochrony przed Napromieniowaniem trzeba nazwać po imieniu." (16)
http://iddd.de/umtsno/bocian.htm#puzyna

Nie zmieni tych twierdzeń fakt, że wreszcie po 7 latach od naszych wspólnych starań mamy od około 29 stycznia 2007 roku w BRD (polecany skrót NRF-u od Bundesrepublik Deutschland) jakiś zaczątek jednostronnej dyskusji i cenzurowane ostrzeżenia na temat komórek w mass mediach ogólnoniemieckich (27).

Tutaj konkretnych zakazów jeszcze długo nie będzie. W systemie demokracji pozornej, kontrolowanym przez lobbystów brudnej elity, nie ma prawa być decyzji przeciwko inwestycjom przemysłowym.

Wyrokiem niemieckiego sądu najwyższego zostało to nawet wpisane w interpretacje tutejszego prawa podstawowego nazywanego mylnie konstytucją (Niemcy nie mają własnej konstytucji - ale na ten temat w innym artykule).

Ale trzeba podkreślić zmianę kierunku oczywiście spowodowany naszą działalnością, niemiecki "Bild" wydawany w polskiej wersji pod tytułem "Fakt" wydrukował 8 marca 2007 roku urzędowe ostrzeżenie niemieckiego Ministra Środowiska aby kategorycznie zabronić dzieciom używania komórek- komórki mają być dla dzieci tabu.


4. Błędy w pracach prof. dr hab. Wójcika i dr inż. Strupczewskiego.

Ustosunkowuję się, gdyż w pracach Wójcika i Strupczewskiego znalazłem nieuczciwe chwyty i przeinaczenia według metod stosowanych przez mafię atomową. Po wczytaniu się w temat widzę, że w strategii forsowania zabójczych technik, mafia telefonii komórkowej stosuje te same chwyty i strategie co mafia atomowa.

To jeszcze raz potwierdza moje przekonanie, że tylko odejście od systemu przedstawicielstwa może uratować ludzi. Tylko demokracja bezpośrednia będzie chronić ludzi jeśli oni będą się chcieli chronić, a polskie massmedia będą przy tym uczciwie informować.

Zaprzeczam więc głównym tezom Wójcika i Strupczewskiego dotyczących nieszkodliwości, czystości elektrowni atomowych oraz ich opłacalności.

Przytaczam fakty i opublikowane na temat prace dotyczące wybiórczo najbardziej przestępczych i niebezpiecznych tez tych radiofilów.


4a. umowa IAEA z WHO zabrania publikacji badań z negatywnymi skutkami napromieniowania.

W 20 lat po awarii w Czarnobylu (10):

..." Jedna z grup roboczych Forum: "Expert Group Health" koordynowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) przygotowała opracowanie p.t. "Health Effects of the Chernobyl Accident and Special Health Care Programmes"
czytamy:

Prof. Wójcik: Raport ten prawdopodobnie stanowi najbardziej aktualne i całościowe sprawozdanie na temat rodzajów i częstości następstw zdrowotnych awarii w Czarnobylu. "

Moja informacja:

Dopiero publikacja w New Scientist z 10.9.2005 roku ujawniła umowę z 1959 roku pomiędzy WHO i IAEA.

Umowa o koordynacji pomiędzy Światową Organizacją Zdrowia (WHO)oraz Agencją Interesów Przemysłu Jądrowego, nazywaną oficjalnie Międzynarodowym Biurem Energii Atomowej -International Atomic Energy Authority (IAEA):
"Badania lub nowe treści w temacie, mogące naruszyć żywotne interesy drugiej strony powinny zostać w ramach obustronnych konsultacji odpowiednio uzgodnione."

Projekt musi być najpierw przyzwolony przez IAEA i podyktowany jako projekt popierający rozwój energetyki jądrowej. Jeśli projekt badawczy ma wyniki niewygodne dla mafii atomowej to IAEA może je utajnić dla "ochrony opinii publicznej przed obawami i lękami".

W rezultacie tej umowy WHO w praktyce nie publikuje badań z negatywnymi skutkami na zdrowie publiczne nuklearnego skażenia, wyniki takie są cenzurowane.

Patrz też w The ecologist October 2002, Dr. Janette Sherman's 2000 book Life's Delicate Balance: causes and prevention of breast cancer, which includes chapters titled "The breast cancer epidemic on Long Island and "Radiation- Bikini Island to Long Island. (20)

Jak "wiarygodne" są opinie WHO mogliśmy obserwować w przypadku następstw palenia papierosów: ponad 50 lat utrzymywała WHO, że palenie jest nieszkodliwe. Aż w 1999 roku sprawozdanie do użytku wewnętrznego zmusiło Dyrektora WHO - Gro Harlem Brundtlanda, do powołania zespołu ekspertów.

Zaowocowało to w pracy opublikowanej w lecie 2000 roku -
- "Tobacco Company Strategies to Undermine Tobacco Control Activities at the World Health Organization " (17)

Abstract

Evidence from tobacco industry documents reveals that tobacco companies have operated for many years with the deliberate purpose of subverting the efforts of the World Health Organization (WHO) to control tobacco use. The attempted subversion has been elaborate, well financed, sophisticated, and usually invisible.

patrz: WHO Welcomes Electric Utility Industry To Key EMF Meeting, Bars the Press
http://iddd.de/umtsno/puzen.htm#industry

WHO nie była i nie jest niezależną od koncernów organizacją ! Więcej na temat małej wiarygodności WHO poprzez:
- sterowanie wyników badań opisane jest przeze mnie w liście do Repacholi (18)
http://iddd.de/umtsno/puzpl.htm

na temat Repacholi, patrz też : Prof. Marino: "how someone as ignorant as Repacholi could rise to the position of EMF boss"
http://iddd.de/umtsno/puzen.htm#boss

oraz dalsze na tej samej stronie. Repacholi były dyrektor WHO do spraw promieniowania jest aktualnie oficjalnym lobbystą przemysłu telefonii komórkowej.

Jak z tego widać papiery WHO nie są wiarygodne, one są cenzurowane przez lobby przemysłowe w tym wypadku z przemysłu jądrowego.

Panowie z PTBR nie podają ani jednej pracy oryginalnej z Rosji czy z Ukrainy. Czyli prac źródłowych z regionów bezpośrednio zainteresowanych. Bo by im zepsuły rozważania?

Dr inż. P. Bein (28) pisze: "W piątą rocznicę katastrofy, IAEA zaprzeczyło, że są poważne skutki, które szeroko opublikowano poza IAEA. ŚOZ (WHO) milczała, aż po upadku ZSRR zabrała się do pracy na żądanie Ukrainy, Białorusi i Rosji. Badania zakończono po 5 latach, podczas gdy poważne rodzaje raka rozwijają się co najmniej 10 lat. Nie badano również skutków dziedzicznych, przewidywanych przez specjalistów na konferencji ŚOZ w 1956 roku. Natomiast badano zęby bez analizy zawartości strontu 90, wyznacznika skażenia."..

..."Raport ONZ, poświęcony społecznym następstwom Czarnobyla, nie wspomniał, że niektórzy białoruscy badacze, którzy odkryli ogromny wzrost zachorowań po katastrofie, zniknęli ze sceny albo zostali uwięzieni. ECRR stawia wyzwanie establishmentowi, który zataja dane i manipuluje modelami ryzyka od zarania ery atomowej. Wg ww. raportu ECRR, na czarnej liście były oprócz ICRP: UNSCEAR, Komisja Europejska i agencje ochrony radiologicznej w poszczególnych państwach, np. NRPB."

"W 1995 roku dyrektor ŚOZ zwołał konferencję nt. Czarnobyla, celowo 50 lat po Hiroszimie i Nagasaki. Przybyło 700 osób z całego świata, w tym ministrowie zdrowia z 3 byłych republik ZSRR dotkniętych katastrofą w Czarnobylu. Wielu niezależnych specjalistów przedstawiło wyniki swoich badań, lecz materiałów z konferencji nigdy nie opublikowano. Korupcja w ŚOZ (WHO) w temacie promieniowania jonizującego wynika ze strategii z 1956 roku i przejawia się m.in. unikaniem i tuszowaniem badań, które wykazałyby zagrożenie ? podobnie jak w dziedzinie PEM."


Ale to tylko początek, mam jeszcze lepsze argumenty.


4b. Białaczki w Elbmarsch, a pożar w elektrowni jądrowej Krümmel (BRD).

Nie trzeba było być wielkim specjalistą, żeby kryminalną sprawę z białaczkami w Elbmarsch i pożar w elektrowni jądrowej Krümmel zapamiętać na długo. Pisały na ten temat wszystkie, nie tylko regionalne gazety. Analizując przypadek Krümmel pochodzący z mojej okolicy, a więc dokładnie znany z różnych źródeł, czerpię moje informacje z wywiadów w gazetach i sprawozdań komisji.

(Gazety publikując wywiady nie mają tutaj prawa przeinaczać oryginalnych wypowiedzi. Dlatego wywiady publikowane w prasie są materiałami źródłowymi.)

W artykule Czysta i bezpieczna? (11)
podaje pan Wójcik na stronie 4 opracowania dotyczące Elbmarsch.-w północnych Niemcach.

Cytuję stronę:


A cluster of childhood leukemia near a nuclear reactor in northern Germany
Hoffmann W, Dieckmann H, Dieckmann H, Schmitz-Feuerhake I.
Archives of EnvironmentalHealth 52:275-80, 1997.
Luty 1990 r., Grudzień 1995 r.: 6 przypadków białaczki dziecięcej wśród mieszkańców okolic elektrowni jądrowej w Krümmel (Schleswig Hollstein).
Oczekiwana liczba: 0,3 Ryzyko względne = 20
A cluster of childhood leukaemias near two neighbouring nuclear installations in NorthernGermany: prevalence of chromosomal aberrations in peripheral blood lymphocytesBruske-Hohlfeld I, Scherb H, Bauchinger M, Schmid E, Fender H, Wolf G, Obe G, Schmitz-Feuerhake I, Schroder H, Stephan G, Csicsaky M, Wichmann HE. International Journal of Radiation Biology 77:111-116, 2001.

Analiza aberracji chromosomowych w limfocytach 30 dzieci żyjących w Elbmarsch i 30 dzieci żyjących w miejscowości Plöm położonej z dala od elektrowni jądrowej.


Nie wiem co profesor Wójcik powiedział i dlaczego w roku 2006 cytuje przestarzałe materiały, ale to co on pokazuje na stronie 4 świadczy, że w miejscowości Plöm, położonej dalej od elektrowni i instytutu badań jądrowych w Krümmel, jest większa degeneracja chromosomów niż w pobliskim Elbmarsch. Sugeruje to, że nie ma jakiegoś związku pomiędzy elektrownią jądrową, a największym wystąpieniem białaczek u dzieci na świecie.

Niemiecki rządowy rejestr chorób nowotworowych u dzieci działający od 1980 roku zarejestrował w okolicy elektrowni Krümmel 17 przypadków białaczki u dzieci. Tymczasem oczekiwania nie przekraczały 5 w stosunku do średniej krajowej. Związek Lekarze przeciwko wojnie atomowej "Verein Internationale Ärzte für die Verhütung des Atomkrieges" oraz "Lekarze poczuwający się do odpowiedzialności społecznej"/ Ärzte in sozialer Verantwortung (IPPNW) liczy dokładniej, gdyż porównuje dane z konkretnej okolicy Elbmarsch w czasie przed rozruchem elektrowni atomowej - okolicy wtedy bardzo zdrowej, słabo zaludnionej, z dużą ilością lasów i po włączeniu elektrowni jądrowej w miasteczku Krümmel.

Według rachunku lekarzy 17 przypadków białaczki od 1986 roku odpowiada około 1 przypadkowi na rok, przy oczekiwanej w tej okolicy średniej - 1 przypadkowi na 58 lat.

Sugestie profesora Wójcika jakoby tam nic ponad normą się nie stało to błąd kardynalny.


5. Koncepcja przerobu służąca produkcji plutonu oraz bomb jądrowych.

Badania i ich wyniki dotyczące Elbmarsch zostały ocenzurowane. Wyniki niechciane odrzucał rząd niemiecki wiele razy, a jak komisja miała znowu niewygodne dla rządu wyniki to zastępowano ją następną komisją, jeszcze lepiej przesianą. Opornych naukowców albo zwalniano albo szykanowano lub robiono z nich psychicznie chorych lub opętanych.

(21) Źródłem moich informacji są wywiady z ekspertami przeprowadzającymi te badania, publikowane w gazecie lokalnej Hamburger Abendblatt w latach 90-tych oraz strona Deutsches Kinderkrebsregister
http://uni-protokolle.de/nachrichten/text/113682/

Przypadki w Elbmarsch badało przynajmniej 6 komisji:
Grupa Ekspertów 1. Białaczka Niedersachsen (od 1990 r., pod kierownictwem: Prof. Dr. K. Aurand a od stycznia 1991 r. Prof. Dr. Dr. H.-Erich Wichmann).
2. Grupa Ekspertów Białaczka Schleswig-Holstein (od 1992, kierownictwo: Prof. Dr. O. Wassermann).
3. Od 1996 r., (międzynarodowa rada epidemiologiczna pod przewodnictwem Prof. Dr. K.-H. Jöckel)
4. Grupa robocza na temat czynników szkodliwych (od 1993 r., Ministerstwa Środowiska Landu Niedersachsen, kierownictwo: Herr Prof. Dr. E. Greiser).
5. Grupa robocza Tritium (Schleswig-Holstein)..
6. Grupa robocza okrągły stół na miejscu zdarzeń.

Grupa z Niedersachsen zajmowała się wszystkimi czynnikami w okolicy, ale w rezultacie ani nie zbadała sytuacji w Krümmel ani nie zajęła się białaczkami u dzieci, jak zakończyła swoje prace w 2004 roku to doszła do wniosku, że przyczyn nie znalazła.

Komisja Schleswig-Holstein zakończyła częściowo swoje prace i się rozwiązała, gdyż rząd nie chciał przyjąć do wiadomości ich wyników.

Profesor Wassermann był przedstawiany w gazetach jako oszołom.

Profesor Wassermann: "Myśmy stracili zaufanie do rządu krajowego"


5a. Ślady wybuchu atomowej bombki w elektrowni Krümmel zostały zatarte.

Naukowcy, pod kierownictwem profesora dr Wassermanna, zarzucili (urzędującemu do roku 2005) rządowi Landu Schleswig-Holstein z Uwe Barschelem (popełnił jakoby samobójstwo) oraz prokuraturze utajnianie, szykanowanie ich pracy oraz złą wolę przy wyjaśnianiu sprawy. Szczególnie pożar na terenie instytutu energii jądrowej GKSS (we wrześniu 1986 r.) i wynikające z niego skażenie otoczenia przez paliwo atomowe, a szczególnie znalezione ziarenka -PAC ( składające się z Plutonu (Pu), Ameryku (Am), Kiuru (Cm)) powinno być zbadane do końca.

Niestety protokoły straży pożarnej zostały spalone wraz z całym archiwum- gdyż w budynku straży wybuchł w 1991 r. taki pożar , że nic się nie dało uratować !

Istnieją jednak zeznania świadków- tylko one się nie liczą, wszyscy świadkowie, według kierownictwa elektrowni i rządu to oszołomy, ślepi, głusi, nienormalni lub przestępcy.

Kto widział ogień bez chmury na terenie GKSS został kwalifikowany do psychicznie chorych, w najlepszym wypadku do ludzi niewidomych. Także brakujące dane ze stacji pomiarowej, według świadków po pożarze przeniesionej w inne miejsce, ma dowodzić chorobę paranoidalną świadków, jak też usunięte spalone drzewa, których jakoby tam nigdy nie było, no i nowa ziemia i nowa trawka itd.

Ślady wybuchu bombki atomowej zostały zatarte. Dla komisji profesora dr Wassermanna składającej się z poważnych naukowców, - a nie z idiotów na tyle czytelnie, że uczciwi naukowcy nie chcąc służyć za parawan kłamcy i handlarza bronią, Prezydentowi Schleswig-Holsteina Uwe Barschelowi oraz jego szefowi - odbiorcy milionowych łapówek, byłemu kanclerzowi BRD Helmutowi Kohlowi - odmówili dalszej pracy.

Komisja po proteście rozwiązała się, a rząd Landu Schleswig-Holstein w informacji dla prasy podał (listopad 2004 r.), że zarzuty tej komisji są "niedorzeczne, trudno zrozumiałe, bezsensowne", "bez podstaw i niepoważne" i zaakceptował wyniki komisji Landu Niedersachsen pod kierownictwem Prof. Dr. Dr. H.-Erich Wichmanna (tej co nic nie znalazła i wszędzie szukała, tylko nie w elektrowni Krümmel i nie w Elbmarsch).


5 b. Niemcy przeprowadzali eksperymenty z kieszonkową bombą atomową.

Co odkryła komisja powołana przez rząd Landu Schleswig-Holstein, że rząd oczerniał w gazetach ekspertów, których sam powołał ?

Komisja Landu Schleswig-Holstein podała, że przyczyną nasilenia białaczek u dzieci w okolicy Elbmarsch były tajne eksperymenty z bronią jądrową na terenie instytutu GKSS położonej przy elektrowni Krümmel oraz zatuszowany wybuch we wrześniu 1986 roku.

Komisja profesora dr Wassermanna zidentyfikowała mieszaninę izotopów produktów rozczepienia i paliwowych, transuranowce (Pluton (Pu) i Ameryk (Am) a także izotopy paliwa jądrowego - wzbogacony Uran (U) i derywaty Toru (Th). Ona odkryła w otoczeniu instytutu energii jądrowej GKSS sztucznie obrobione ceramiczne kuleczki PAC o wielkości do 1 mm zawierające izotopy Plutonu (Pu), Ameryku (Am) i Kiuru (Cm). Te radioaktywne elementy definitywnie nie pochodzą ani z wybuchu w Czarnobylu ani z pyłów radioaktywnych od testowania bomb atomowych.

Wyniki komisji Wassermanna zostały potwierdzone w roku 2006 przez badania laboratorium profesora Mironova z uniwersytetu Sacharowa w Mińsku.

"Labortechnische Untersuchungen an der Sacharow-Universität von Minsk konnten jedoch klarstellen, dass es sich um künstlich bearbeitete Kernbrennstoffteilchen, nämlich Plutonium, Americium und Curium beinhaltende PAC-Kügelchen handelte, die definitiv nicht dem Tschernobyl-Unglück oder dem Fallout von Atomwaffentests zuzuordnen seien. Die Ergebnisse von Prof. Mironov wurden allerdings bis jetzt nicht veröffentlicht. Diese Untersuchung zu den PAC-Partikeln könnte dazu führen, dass der Fall von offiziellen Stellen erneut untersucht werden muss."(32)


Czyli wygląda na to, że Niemcy wbrew zobowiązaniom międzynarodowym w latach 80-tych przeprowadzali tajne eksperymenty z miniaturową, kieszonkową bombą atomową.

Do wybuchu, wystarcza jedna perełka atomowa o wielkości 1 milimetra z plutonu 239. Plutonowa perełka umocowana w ogniskowej elipsoidy wnętrza karborundowej skorupki ( SiC) jest zagęszczana impulsem laserowym, aż dochodzi do wybuchu atomowego o sile pomiędzy 500 do 1000 Kilogramów trotylu (trójnitrotoluenu).

Koncepcją takich bombek byli zainteresowani przede wszystkim Amerykanie. To musiało być ich zlecenie, przypuszczają członkowie komisji.

Proszę porównać hecę przeciwko naukowcom którzy alarmują z powodu elektroskażeń z telefonii komórkowej - oni też są zwalniani z pracy nie dostają zleceń, są ośmieszani jako psychicznie chorzy, ich prace są ośmieszane. Patrz nazwiska pod

http://iddd.de/umtsno/odpsejm/hum3.htm#56


6. Wg. Wójcika efekty psychologiczne są najpoważniejszym następstwem wybuchu jądrowego w Czarnobylu.

Podkreślenie (10) przez Wójcika, że "Wpływ awarii czarnobylskiej na zdrowie psychiczne jest najpoważniejszym następstwem w zakresie zdrowia publicznego." jak również i inne jego stwierdzenia (10) są nieprawdziwe, dodatkowo posługuje się on niewiarygodnymi źródłami - (22), (23)

To nie jest niewiedza, czy przypadek, to brudna nauka -junk science.
W tym wypadku chodzi o strategię palenia książek.

http://iddd.de/umtsno/odpsejm/hum.htm#21

- jednostronny wybór literatury porównawczej, utajnianie istotnych prac i faktów oraz sprawianie wrażenia, że taki wybór jest naukowy i obiektywny.)
Fakt cenzurowania wyników prac organizacji ONZ- wyników na których głównie opierają się twierdzenia Wójcika,- (patrz u góry) - sprawia, że te twierdzenia nie mogą być wiarygodne.

Wejście wybiórczo w szczegóły jednej z omawianych przez Wójcika prac, uzasadniającej jego tezy o nieszkodliwości radioaktywności z elektrowni jądrowych, wskazuje, że autor korzysta tutaj z dokumentacji dozwoloną przez mafię atomową, sugerującą normalność zdarzenia w Elbmarsch.







Mój wizualny komentarz do wizji profesora Wójcika "Pierwszej polskiej elektrowni jądrowej".




6a. Typowe tezy mafii atomowej na przykładzie prac dr inż. Strupczewskiego.

Jeśli chodzi o tezy doktora inż. Strupczewskiego to są one typowe dla twierdzeń mafii atomowej i jej członków. Do niej należy też Barroso przewodniczący Unii Europejskiej i Verheugen lobbysta przemysłowy i komisarz Unii d.s. przemysłu.

10 stycznia 2007 roku szef komisji Unii Europejskiej reprezentujący koncerny, Manuel Barroso, opublikował w imieniu unii europejskiej, papier strategiczny nawołujący do rozbudowy energii atomowej.

Komentuję fałszywe fakty z:

Bezpieczeństwo elektrowni jądrowych (13)
Dr inż. A. Strupczewski, 11 marzec 2005 r.
"..Jakie są typowe cechy bezpieczeństwa współczesnych elektrowni jądrowych ?
1. Niezawodna obudowa bezpieczeństwa."


6b. typowe zagrożenia przez elektrownie jądrowe.

Chodzi o typowe cechy zagrożenia przez elektrownie jądrowe:

Faktem naukowym jest, że promieniowanie jonizujące zmienia każdy materiał, powoduje jego kruszenie, pękanie spawów. Rury doprowadzające wodę, pojemniki i inne muszą być stale reperowane. W latach osiemdziesiątych Günther Wallraff w swojej książce "Ganz unten" (Na samym dnie)(24) opisał jak Niemcy wykorzystywali do takich robót niewykształconych Turków.


6c. Turcy chorowali i umierali jak psy.

Turcy niepiśmienni nie wiedzieli nawet dlaczego chorują i umierają. Swoich tragedii nie byli też w stanie ani opisać ani zrozumieć. Chorowali i umierali jak psy.

Jak reporter Günther Wallraff przebrany za turka przeżył to co doświadczały tureckie siły robocze w BRD w latach 80-tych XX wieku i opublikował swój reportaż to musiał szybko z Niemiec uciekać. Günther Wallraff żył latami w ukryciu zagranicą.


6d. Ja jestem świadkiem.

Ale i ja jak szukałem pracy, miałem na jedno ogłoszenie w gazecie trzy zlecenia i projekty na inspekcje elektrowni jądrowych w imieniu niemieckich inżynierów, którzy sami nie chcieli wchodzić na tereny elektrowni jądrowych.

Mnie nie skusiły wtedy w roku 1982-1984 duże pieniądze (80 DM/godzinę), gdyż z mojej poprzedniej firmy, która konstruowała urządzenia dla elektrowni atomowych wiedziałem od ludzi o co chodzi.


6e. Pod wpływem promieniowania jonizującego każdy materiał kruszeje.

W elektrowniach jądrowych każdy materiał pod wpływem promieniowania jonizującego na bieżąco kruszeje i pęka. Mafia atomowa nie podawała i nie podaje takich awarii do wiadomości publicznej, dzisiaj ich nawet nie zapisuje, gdyż musiałaby meldować średnio dwie - trzy awarie dziennie na elektrownię atomową.


6f. Elektrownia jądrowa zatruwa bezpośrednio środowisko !

W latach osiemdziesiątych 1980 - 1982, jak wyżej wspomniałem, pracowałem przy konstrukcji tzw. kabin dekontaminacyjnych, czyli skażeni promieniowaniem pracownicy byli w nich tak długo automatycznie zamknięci i polewani wodą, aż natężenie promieniowania spadało do normy dopuszczalnej.
Od inżyniera pracującego w elektrowni jądrowej, od której moja firma miała zlecenie na konstrukcję i budowę kabin dekontaminacyjnych, wiem co oni z tą słabo skażoną wodą, która wychodziła z kabin po polewaniu, w praktyce i nagminnie wtedy robili i chyba do dzisiaj robią - pompują skażoną wodę po płukaniu w kabinach do zbiornika, a następnie ze zbiornika wypompowują ją do rzek i do morza jak w La Hague - Francja, Sellafield - Anglia, Brunsbüttel - BRD i inne.


6g. Energia atomowa produkuje gazy cieplarniane !

(13) 2. A energetyka jądrowa "rok po roku jest bezpieczna i czysta". 3. 28 Rys. 3.17 Czyste powietrze nad EJ Gundremmingen z reaktorem z wodą wrzącą

Panie Strupczewski EJ Gundremmingen jest od 30 lat ze względu na poważną awarię wyłączona !

Bezpieczna i czysta ?

Energia atomowa produkuje gazy cieplarniane!

Głównym argumentem przemysłu jądrowego jest: że elektrownia atomowa jest czysta, gdyż nie emituje dwutlenku węgla CO2.

Np: Kierownik Zakładu Problemów Energetycznych na Wydziale Fizyki i Informatyki Stosowanej w Akademii Górniczo-Hutniczej Stefan Taczanowski: " ... w takiej sytuacji pojawia się w tej chwili energia jądrowa jako źródło ciepła, które nie produkuje dwutlenku węgla, nie produkuje dwutlenku siarki ani innych chemicznych skażeń powietrza."

To są fałszywe informacje !

Analiza niemieckiego instytutu ekologicznego w 2005 roku pokazała, że jeśli wziąć pod uwagę całość łańcucha technologii paliwa atomowego przy użyciu paliw kopalnych to emisja gazów i pyłów do atmosfery, a przede wszystkim dwutlenku węgla CO2 jest większa niż przy użyciu energii odnawialnych.

Ta analiza została w 2007 roku fałszywie zinterpretowana, jak się na nią powołał przewodniczący rządzącej partii demokracji socjalnej SPD Kurt Beck: "W rzeczywistości produkcja energii jądrowej emituje więcej CO2 niż elektrownie na węgiel brunatny" Za zmianą akcentów oceny instytutu ekologicznego przez podstawienie w porównaniu paliwa kopalnego a nie energii odnawialnej (w wersji z roku 2007 każda kilowatogodzina prądu atomowego produkuje 30 razy mniej CO2 niż prąd z elektrownii węglowej włączając w to koszty budowy elektrowni i produkcji paliwa) stoi mafia atomowa z centralnym lobbystą i ministrem gospodarki Michaelem Glos z bawarskiej unii chrześcijańskiej CSU.

Propagandowa manipulacja ma na celu przedłużenie pracy 17 niemieckich elektrownii jądrowych zobowiązanych umową do stopniowego wyłączania. Do dzisiaj zostały w Niemczech wyłączone trzy elektrownie Gundremmingen 1977, po roku 2002 zostały wyłączone Stade i Obrigheim.

Paliwa kopalne są używane przy wydobyciu rudy uranowej oraz jej przetwarzaniu na pręty paliwowe. Ponieważ zapasy bogatej rudy uranowej zostaną w najbliższych latach wyczerpane, wydobycie uranu z ubogiej rudy będzie wymagało jeszcze więcej energii i emisji C02 do atmosfery.


6h. dalsze skutki produkcji paliwa atomowego.

Każda pojedyncza faza technologiczna w produkcji paliwa atomowego jest niebezpieczna, produkuje olbrzymie ilości odpadów radioaktywnych i skażenie otoczenia. Przy dokładniejszej analizie procesów technologicznych związanych z energią atomową okazuje się, że fama o czystej energii jądrowej to bajka. Tak jak bajką jest nieszkodliwość zdrowotna wybuchu w Czarnobylu propagowana przez skompromitowaną WHO i mafię atomową.

Przemilczane są do dzisiaj przez Mafię Atomową globalne zanieczyszczenie środowiska i zniszczenie środowiska przez kopalnie rudy uranowej.

Np. Jeden z najważniejszych krajów produkujących uran jest Niger.

Badania niezależnego Instytutu RIIRAD ujawniło skażenie górników i ludności poprzez uwolniony z kopalń i stosowany przy wzbogacaniu chemicznym rudy gaz - radioaktywny radon. Wysypiska odpadów są niezabezpieczone. Napromieniowany złom nie jest w ogóle kontrolowany i jest sprzedawany na rynkach w okolicy kopalń.

6h1. Wydobycie uranu to skażona woda i zatrute rzeki.

Zawartość uranu w rudzie uranowej jest z reguły bardzo niska.
Dlatego są wydobywane olbrzymie ilości rudy. Przy przeciętnej zawartości 0,1 procenta uranu w rudzie pozostaje 99,9 procent kamieni jako odpady. Olbrzymie ilości radioaktywnych ścieków pompuje się w okoliczne rzeki i jeziora. Po wyczerpaniu zasobów kopalnie są po prostu zalewane. Radiotoksyczna woda z kopalń przenika do wody gruntowej.

6h2. Przeróbka rudy: zostaje uwolniony radon.

Z reguły przy kopalni następuje dalsza przeróbka uranu.
Ruda uranowa jest mielona na żółty proszek. Podczas mielenia uwalnia się reszta gazu radonu dotychczas zamknięta w rudzie.

Gaz szlachetny radon jest produktem powstającym przy naturalnym rozpadzie uranu i toru. Raka płuc wywołuje przede wszystkim Radon -222. Według danych niemieckich w latach 1946-1990 w NRD zmarło na raka płuc, spowodowanego przez uwalniający się przy wydobyciu uranu radioaktywny gaz radonu, 7163 górników. Oni wszyscy pracowali w kopalni Wismut AG. Po aneksji NRD kopalnię zamknięto. Oficjalnie dla 5237 przypadków zgonów podano jako przyczynę radioaktywność.

W latach 1945 do 1990 wyprodukowano tam 220 000 ton uranu i 500 milionów ton odpadów. Nuklearne śmieci 2000 -3000 Bq/m3 (Bq = Becquerel) ze skokami do 100 000 Bq/m3 pokrywają dzisiaj powierzchnie 32 km2. Teren okolicy jest skażony na powierzchni 168 km2. Dalsze 1000 km2 nie zostały do dzisiaj zbadane.

6h3. Nuklearny muł: pyły radioaktywne.

Po zmieleniu mąka uranowa jest dalej zagęszczana poprzez chemiczną obróbkę. Jako odpad z chemicznego wzbogacania rudy pozostaje nuklearny muł, który odprowadzany jest do basenów. Ten tzw. "tailings" jest w 85 procentach radioaktywny i składa się z izotopów o długim okresie połowicznego rozpadu oraz metali ciężkich jak arsen. Tailings zatruwa środowisko na stałe. Firmy produkujące uran wypełniają nuklearnym mułem całe doliny. Globalnie muł nuklearny osiągnął już masę ponad miliarda ton, a rocznie przybywa go o 20 milionów ton.

Oprócz uwalniania radioaktywnego radonu, ten muł po wyschnięciu przechodzi z wiatrem do atmosfery jako pył radioaktywny. Nawet w USA nie rejestrują składowisk mułu nuklearnego, co umożliwia zastosowanie tego mułu do produkcji materiałów budowlanych.

Nawiasem mówiąc w Hamburgu w latach 80-tych mieliśmy podobną aferę z mułem skażonym dioxiną i użytym do budowy całego osiedla. Po pomiarach ze względu na choroby ludzi huta aluminium (Hamburger Affinerie) musiała wykupić całe osiedle domków jednorodzinnych, odkazić i zabezpieczyć ziemię.

Nawet zabezpieczony muł nuklearny stanowi niebezpieczeństwo, gdyż pod wpływem promieniowania zabezpieczenia kruszeją i materiał, trujący jak arsen przechodzi do środowiska.

Reakcja konwersji: przemiana w substancje silnie trujące.

Żółta mączka jest przemieniana w sześciofluorek uranu (UF6) substancję chemicznie bardzo agresywną i trującą. Ponieważ nie ma zbyt wielu fabryk specjalizujących się w konwersji UF6, jest on transportowany w wielu wypadkach na duże odległości. W czasie konwersji w sześciofluorek uranu (UF6) powstaje tyle samo odpadów nuklearnych. Następnie sześciofluorek uranu zostaje przekształcony w dwutlenek uranu UO2 i sprasowany na tabletki ("pellets"), z których wyrabia się pręty paliwowe.

Wzbogacanie uranu i produkcja prętów paliwowych: reszta na produkcję amunicji..

Uran naturalny zawiera 0,71 procent uranu U-235. Większość reaktorów potrzebuje prętów paliwowych o zawartości 3-3,5 % U-235. Poprzez wzbogacanie uranu pozostaje dużo uranu "zubożonego" Te nuklearne śmiecie są dzisiaj używane przez Amerykanów do bezpośredniego zabijania i zatruwania ludzi. Odpadu uranowego używają Amerykanie i Izraelczycy do opancerzenia czołgów i do produkcji pocisków przebijających wszystkie osłony i pancerze. Tą niegodną człowieczeństwa amunicję użyli amerykanie w zbrodniczy sposób przeciwko Irakowi i Jugosławii.

Do dzisiaj ze względu na cenzurę mediów docierają do mnie tylko słabe sygnały o szkodach - dwa meldunki o chorobach ludności związanych z radioaktywnością pocisków uranowych w Kosowie i Srebrenicy oraz podobne meldunki w 1 dzienniku niemieckim ARD - o chorobach związanych z radioaktywnością stacjonujących tam okupantów amerykańskich. Jednym z cenzorów był kierownik projektu PEM WHO.

W 2004 roku dr Repacholi ukrył raport ostrzegający o skutkach pozostałości uranu z broni brytyjskiej i amerykańskiej na ludność iracką. Baverstock był współautorem.

W 2006 roku Repacholi również zniesławił się, kontynuując tuszowanie skutków broni produkowanej z zubożonego uranu. Dr Keith Baverstock oskarżył Repacholi o utajnianie raportów potwierdzających rakotwórcze oddziaływanie uranu użytego w broni. W wywiadzie dla BBC, Repacholi nazwał - "bujdami" 8 recenzowanych referatów naukowych nt. skutków uranu wojskowego.