To jest prawda, to nie są brednie
Dotyczy wpisu w gazecie Świdniczanka
dodane w dniu - 2005-06-10 12:09:45
pod tytułem
"To jest prawda, to nie są brednie"
W Niemczech wszystkie takie maszty telefonii komórkowej, które były postawione w miastach zostały przestawione na przedmieścia ok 1-2 km po za.
Niemcy, którzy jak kiedyś Sowieci są dla nas obecnie wzorem nowoczesnego postępowania, doszli do wniosku, że jednak szkodzi, powoli, powolutku ale zabija, powoduje choroby. Nasi panowie radni, którzy na sesji śmieją się z tych ostrzeżeń nie wiem skąd czerpią ten optymizm, bo dodatkowo wieje od nich nieuctwem i wstecznictwem jak i też ordynarnością i brakiem elementarnych zasad kultury wobec przemawiających do nich ludzi"
To typowe i niebezpieczne myślenie - muszą przyjść Niemcy, oni zrobią porządek! - jest punktem wyjścia moich paru uwag.
Jak jest w Niemczech?
Szanowni państwo, proszę popatrzeć na fotki
tam jest cała seria fotografii stacji bazowych w Hamburgu
Mieszkańcy Niemiec nie mają żadnej ochrony prawnej w stosunku do morderczych korporacji telefonii komórkowej. Przypominam, w Niemczech sekta sędziowska chroni prawa po części z czasów hitlerowskich. To tylko sędziowie niemieckich trybunałów ludowych do dzisiaj nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności za zbrodniczą działalność przeciwko własnemu narodowi - oni mordowali w imię prawa Hitlera niewinnych ludzi !
Jak wiadomo, nawet papież przyznał się do winy za przestępstwa kościoła w czasie drugiej wojny światowej. Jedynymi, którzy nigdy nie zostali rozliczeni to niemieccy prawnicy. Nawet ja na ten temat wiem tylko tyle, że jest problem, ale zalicza się on do tematów tzw tabu - o którym się nie mówi i nie pisze.
A więc mieszkańcy Niemiec nie mają do dzisiaj po wyroku w 2003 sądu najwyższego (Bundesgerichtshof, AZ VZR 217/03 218/03) żadnej ochrony prawnej przed stacjami telefonii komórkowej. Nadrzędnym prawem konstytucyjnym według wyroku sądu do ochrony konstytucji niemieckiej jest ochrona inwestycji przemysłowych, a nie zdrowia ludzkiego. Marionetki, jak politycy typu Burmistrz miasta Hamburga Ole von Beust z partii chrześcijańskiej demokracji- CDU powołują się na opinię Światowej Organizacji Zdrowia WHO. Drucksache 17/261617.Wahlperiode 02. 05. 03(.pdf, 89 KB)
WHO jest paraliżowana przez korporacje jak General Elektric i Vodafone. Opinie i dekrety WHO w sprawie pól elektromagnetycznych pochodzą od lobbysty telefonii komórkowej i kierownika wydziału pól elektromagnetycznych przy WHO pana doktora fizyki M. Repacholi. To biuro ma trzy osoby, wszystkie przekupione. To przestępcy !
Więcej na ten temat piszę w rozdziale 2.2 Fałszerstwa dr M. Repacholi
Tutaj po angielsku dalszy ciąg akcji " Mike skąd masz te pieniądze? "w celu uwięzienia i postawienia przestępcy M. Repacholi przed międzynarodowym sądem .-
Pan dr M. Repacholi kierownik wydziału pól elektromagnetycznych Światowej Organizacji Zdrowia WHO jest odpowiedzialny za cenzurę publikacji negatywnych wyników oddziaływań pól e-m na organizmy żywe. To on wprowadził do prasy światowej nimbus nieszkodliwości pulsujących pól e-m. Tak jak w przypadku rzekomej nieszkodliwości palenia papierosów, przemysł amerykański wprowadził do światowej organizacji zdrowia sztucznie zrobionego "naukowca", pana Repacholi. Ludzie jak Repacholi, wstrzymują niebezpieczne dla nich publikacje, fałszują negatywne dla przemysłu telefonii komórkowej wyniki badań naukowych, prowadzą współczesną inkwizycję przeciwko uczciwym naukowcom. Sam Repacholi zgubił się już w swoich sprzecznych wypowiedziach. Jego działalność podważa i wręcz ośmiesza reputację Światowej Organizacji Zdrowia WHO. Organizacji, której polecenia były dotychczas dla polskich władz i dla władz innych krajów świata i Europy miarodajne. Patrz
http://iddd.de/umtsno/puzen.htm
http://iddd.de/umtsno/odpsejm/Johanssoninfo.htm
http://iddd.de/umtsno/puzde.htm
|
Niemcy wymierają po cichu na raka i na inne choroby, gdyż zdyscyplinowani lekarze niemieccy mają zabronione podawać jako przyczynę chorób skażenia przez napromieniowanie pulsującymi polami elektromagnetycznymi wysokiej częstotliwości ze stacji bazowych telefonii komórkowej. Muszą podawać inne powody. patrz masowo występująca impotencja Istnieje odpowiedni nakaz z WHO - od doktora Repacholi dla rządów, dziennikarzy i organizacji lekarskich. Nieliczni już lekarze i naukowcy podający prawdziwe diagnosy są poddawani inkwizycji |
"Niesamowity postęp" w Bawarii miałby polegać na wprowadzeniu zastosowania prawa budowlanego dla stacji bazowych gdzie dotychczas firmy stawiają na zgłoszenie co chcą i gdzie chcą. Dla tej zmiany próbują aktywiści przeforsować referendum ludowe.
Prawo budowlane dla stacji bazowych istnieje w Hamburgu od początku inwazji telefonii komórkowej i nie było jeszcze przypadku likwidowania anteny na podstawie takiego prawa. Zawyżone normy i pierwszeństwo inwestycji przemysłowych przed dobrem człowieka gwarantują w Niemczech rozwój telefonii komórkowej prawie bez strat. Wyjątki szczególnie na wsiach potwierdzają tą regułę. Np próba obrony przed masztami w Hamburgu skończyła się po pierwszym wygranym procesie, którego koszty były tak wysokie, że przy odwołaniu skarżąca pani nie była w stanie ponosić dalszych kosztów. Pierwszy wygrany, ale w chwili nowego procesu nie uprawomocniony proces sądowy kosztował ją 30000 Euro i jak przyszło do płacenia adwokatowi to sąsiedzi umyli ręce co jest typowe dla społeczeństw dyktatur korporacji przemysłowych typu amerykańskiego. Biedna pani, przy następnym procesie z innego aspektu stacji bazowych- prawa rzemieślniczego przed innym sądem - administracyjnym nie miała już pieniędzy na obronę i żadnej szansy.
A więc wpis pod tytułem -To jest prawda, to nie są brednie - trzeba by zatytułować
To nieprawda, to są brednie !
Pozdrowienia z Hamburga
13. lipiec 2005
Krzysztof Puzyna